" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

piątek, 12 grudnia 2025

"Społeczeństwo staje się wybitne, gdy starzy ludzie sadzą drzewa, nawet jak wiedzą, że nie usiądą w ich cieniu".

0 komentarze

 

 

Grudzień od zawsze był dla mnie miesiącem magicznym. Tak, piszę to z pełną świadomością. Choć nie rozpieszczał mnie rok rocznie, nie chciałam tracić nadziei, że wraz z pierwszym śniegiem i mnóstwem światełek i tak będzie wyjątkowy. Mimo chaosu codzienności, staram się mieć na ten okres sprawdzone umilacze. Kalendarz adwentowy, wciągający serial, puzzle i duuuużo czekolady :)

 

 
Jeśli nie znacie jeszcze Dopiletero to śpieszę wyjaśnić słowami Agaty, że jest to "miejsce pełne czułości, druku typograficznego i dobrych słów." Znajdziecie je również na Instagramie, gdzie nie brakuje osobistych historii, wspierających myśli i małych czcionek. Mój tegoroczny kalendarz jest właśnie z Jej pracowni. 27 kopert na 27 grudniowych dni. Piękne słowa, afirmacje, pytania. Tyle w nim uważności...
 
 
 
„After Life” to serial, który zaskoczy Was prostotą i wybuchową mieszanką emocji. Historia pełna bólu, miłości i czarnego humoru, przez co trudno oderwać się od ekranu. To opowieść o żałobie, która zostawia w człowieku ciepło i kilka ważnych pytań, a jednocześnie rozbawi w najmniej spodziewanym momencie. Ricky Gervais i jego naprawdę wulgarny język jest mistrzem pierwszego planu, ale zżyłam się też z innymi bohaterami. Będziecie śmiać się i płakać jednocześnie, przez zbyt krótkie niestety, wspaniałe trzy sezony.


 

 
 I na sam koniec piosenka. Nie wykluczone, że już ją Wam kiedyś publikowałam. Wrażliwe uszy pamiętać ją będą z serialu "Love Actually" choć pięknie kończy też serial Netflixa. Odkryłam ją lata temu i wzrusza mnie zawsze! Ujmująco piękna ballada. 
Może i Was poruszy ten ponadczasowy klasyk..?
 
 
 


 
 
 Do piątku! Wasza M. 


sobota, 6 grudnia 2025

„Zawsze wyobrażałem sobie raj jako coś w rodzaju biblioteki”

2 komentarze

 


Dziś dla odmiany będzie o książkach :) Tym razem nie kulinarnych, ale o reportażach, powieściach, a nawet zwyczajnych czytadełkach, o których trochę już chyba zapominamy, bo niby nic nie wnoszą do samorozwoju. W sumie to nawet nie książki grać dzisiaj będą te pierwsze skrzypce, ale ich duże domy - biblioteki. To o nich chciałabym Wam dzisiaj napisać. 

 

 

Te kilkanaście lat temu biblioteka była obowiązkowym punktem na mapie miasta czy osiedla. Dziś w czasach e-booków, audiobooków i internetu na wyciągnięcie ręki, omija się ją często szerokim łukiem. A przecież to właśnie teraz może zaoferować czytelnikowi więcej niż kiedyś. Spotkania autorskie, warsztaty, wystawy, miejsca relaksu i strefy ciszy. Dostęp do komputerów, przestrzeni Lego, czytelni. A wszystko to bez hałasu, pośpiechu i telefonów przyklejonych do twarzy. Raj na ziemi, o którym zdecydowałam się Wam przypomnieć. W dodatku bez kosztów :)

 


Warto zaglądać do różnych działów. Czasem pozycja, po którą przyszliśmy okaże się mniej porywająca niż ta, znaleziona przypadkiem obok. Dobrze dać szansę tej mniej efektownej „koleżance”, wszak może zaskoczyć :) Nie bójcie się też podpytać bibliotekarza. To często niedoceniona skarbnica wiedzy, która wręcz czeka na łamigłówkę. Zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, ta praca potrafi być pewnie nużąca. Gdy jednak czasu macie zbyt mało, możecie książkę zarezerwować. Telefonicznie lub przez internet, każdemu według potrzeb. Wpadamy wtedy na kilka minut zabieramy wybrane tytuły i pędzimy do pracy, szkoły czy do przedszkola. Korzystam, polecam. 

 


Pamiętajmy, że nie zawsze musi być ambitnie. Biblioteka, to miejsce dla przyjemności, nie przykry obowiązek. W świecie, w którym wszystko dzieje się szybko, zredukowanie biegu z całą pewnością nam nie zaszkodzi. Ciekawa jestem czy odwiedzacie? Ja uwielbiam! Należę do kilku bibliotek, choć nieprzeczytanych pozycji w regale mam całe mnóstwo. Ale ponieważ u mnie na każdą książkę musi być TEN dzień, nie wykluczone, że znajdzie się pora na taką, której nie mam akurat na półce, a wtedy super się sprawdza wypożyczalnia. 


Jeśli akurat macie pod ręką coś przyjemnego do przeczytania, koniecznie napiszcie mi tytuł w komentarzu. Każda dziedzina mnie satysfakcjonuje. Jeśli tylko podoba się moim czytelnikom, duża szansa, że chętnie skorzystam. Zróbmy sobie tu bazę fajnych pozycji na długie zimowe wieczory. Ja wczoraj wypożyczyłam - SOLO Zośki Papużanki,  KRÓTKO I SZCZĘŚLIWIE Agaty Romaniuk i ANIOŁ DO WYNAJĘCIA Magdaleny Kordel. Z pewnością dam znać czy było warto :)

 

piątek, 28 listopada 2025

„Prawdziwym luksusem nie jest mieć więcej, lecz wiedzieć, że masz dość.”

2 komentarze

 


 Od lat słysząc Black Friday miałam ochotę zakopać się głęboko pod kołdrą i obudzić przynajmniej w kolejną sobotę. I absolutnie nie neguję kupna w ten dzień nowego ekspresu do kawy, jeśli akurat stary właśnie odmówił nam posłuszeństwa. Nie mam również na względzie tych jedynych kolczyków, o których marzyliśmy od dawna i dopiero teraz możemy sobie na nie pozwolić. Mam jedynie na myśli sto potrzeb, które świat próbuje nam wmówić, a których sami tak szybko byśmy nie wymyślili. Te stosy zakupionych pod wpływem chwili przedmiotów, a potem zwrotów, które już widzę oczami wyobraźni. Niestety to co aktualnie się dzieje przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Już nie wystarczy ten jeden dzień drastycznych przecen w roku, teraz musi być tydzień, a nawet czarniutki jak smoła miesiąc. Czy już się starzeję? być może. Jednak z kolejnym mijającym rokiem uzmysławiam sobie jak mało rzeczy potrzebnych jest nam do szczęścia. Co więcej, jak bardzo te kupione nowości tego szczęścia nam nie gwarantują. Prawdą jest, że gdy świat w szalonym tempie przyspiesza, ja świadomie zwalniam. Sto razy myślę zanim nabędę kolejny jakże potrzebny mi gadżet, zastanawiam się gdzie go postawię, z czym połączę. Tak robię z domowymi bibelotami, ale też ubraniami.

 


 Te bombardujące w mailach promocje powodują nierozważne decyzje i po co..? Dziś wszyscy żyjemy w nadmiarze. Za dużo pracujemy, za dużo kupujemy, jednak cieszymy się wszystkim zbyt krótko. Już nie spoglądamy sto razy na nowo nabyty koc, czy zachwycający nas przed zakupem wazon. Nabywamy zapominamy i znów nabywamy, bo zmienia się moda i trendy. Jak temu zapobiec? Planujmy, najlepiej z wyprzedzeniem. Ustalajmy realne budżety, krytycznie podchodźmy do ofert. A wtedy żadne obniżki, rabaty i super okazje zwyczajnie nie namieszają nam w głowie!